Przeglądając dzisiejsze wpisy o piwie na portalach mniej lub bardziej znanych, co najmniej dwukrotnie spotkałem się ze sformułowaniem „złocisty trunek”. Być może to określenie stało się już silnym związkiem frazeologicznym i językoznawcy nie mają nic przeciwko nazywaniu stoutów i porterów w ten sposób, ale beergeecy, miłośnicy kraftu czy kultury degustacji nigdy się na to nie zgodzą. Autorzy artykułów z takimi babolami, właściciele restauracji, którzy w karcie menu kategorię piw określają w podobny sposób, a nawet browary, które chwalą się swoimi „złocistymi trunkami”, od pewnego czasu muszą się liczyć z ostracyzmem, a nawet internetowym hejtem. Z pewnością na takiej sławie Ci nie zależy…
O tym, że piwo nie jest złociste najlepiej świadczą oczy koloru piwnego. Gdyby w tęczówce miało się znajdować piwo, z pewnością byłby to quadrupel lub podwójny koźlak, a nie czeski pils. O tym, że piwo to nie tylko „Jasne Pełne” świadczą również skale SRM oraz EBC. SRM to inaczej Standard Reference Method, czyli skala wykorzystująca spektrofotometrię. Skrót EBC oznacza European Brewery Convention i – jak sama nazwa wskazuje – w Europie częściej spotykamy tę drugą metodę opisu barwy. Maksymalny poziom EBC dla piwa wynosi 80 – to jest piwo czarne. Zdecydowana większość piwnych recenzentów, a nawet sędziów, posługuje się jednak prostymi opisami. Lager może mieć 4 EBC lub 2 SRM i w tym przypadku najczęściej spotykanym określeniem będzie piwo o słomkowej barwie. Czeski Pils osiąga poziom 10 EBC i tutaj rzeczywiście sprawdza się słynny deskryptor, czyli złocistość.
To właśnie rosnąca popularność jasnych piw dolnej fermentacji, a także siła marketingu i reklamy w XX wieku przyczyniły się do stworzenia nowego synonimu słowa “piwo”, jakim według wielu jest “złocisty trunek”. Szukamy ciemniejszych piw, również dolnej fermentacji, i trafiamy na bocka, czyli koźlaka. Piwo jest barwy ciemnobursztynowej – to jest 35 EBC. Zgodnie z zasadami dobrej degustacji, na samym końcu sięgamy po piwo najcięższe i najciemniejsze, czyli portera bałtyckiego. EBC w przypadku portera/porteru wynosi nawet 65.
Ta paleta jaśniejszych piwnych barw, jak i klarowność, były trudne do uzyskania aż do XIX wieku. Oczywiście zdarzały się wyjątki, ale to były wyjątki potwierdzające regułę. Tą regułą może być również stwierdzenie, że z każdym kolejnym wiekiem piwa były coraz jaśniejsze. Przykładem może być klasztorny jasny Tripel, który po raz pierwszy został uwarzony przez Henrika Verlindena dopiero w 1906 r., kiedy ciemniejszy Dubbel był znany już od średniowiecza. Wyjątkowa barwa Tripla czy Pilsa była możliwa do uzyskania dzięki jasnym słodom. To właśnie rozwój sztuki piwowarskiej, a przede wszystkim słodownictwa, a także samego rolnictwa doprowadziły do „gorączki złota”. Sprawy poszły jednak za daleko, gdyż w pewnym momencie na półkach sklepowych były wyłącznie piwa słomkowe czy wręcz przypominające wodę gazowaną. Ten jednobarwny, a w zasadzie bezbarwny okres w historii piwa miał miejsce w okresie powojennym w Stanach Zjednoczonych i 15 lat temu w Polsce, co musiało się skończyć piwną rewolucją. To jest rozwój piwowarstwa domowego, kraftu oraz stylów historycznych oraz nowofalowych, czyli czarnych, brązowych, bursztynowych, ciemnozłotych, czerwonych, pomarańczowych, złotych, żółtych, błotnistych, mętnych, zamglonych i przygaszonych
